puste opakowania, czyli co sięgnęło dna we wrześniu.

10:10:00


przywitaliśmy dzisiaj październik, co oznacza, że czas na kolejne denko. czyli jeden z moich ulubionych wpisów na blogach. znowu powiem, że jest tego przeciętna ilość, na dodatek pootwierałam ogromną ilość nowości zamiast zużywać to, co już było otwarte. ale na szczęście zaczyna się nieco normalniejszy rytm dnia i tygodnia, bez żadnego jeżdżenia po całej Polsce, więc mam nadzieję, że skupię się bardziej na zmniejszaniu zapasów. bo choć pudełek ubywa, miejsca w szufladach wcale więcej nie ma. 
zastanawiam się też, nad postami zbiorczych recenzji produktów które się u mnie nie sprawdziły, bądź sprawdziły słabo i całej notki poświęcać im nie mam zamiaru, ale wspomnieć jednak bym chciała. co powiecie na taką formę o produktach które nie skradły mojego serca?   (oczywiście, o niektórych produktach które nie spełniły moich oczekiwań nadal będą osobne notki!) 

wybaczcie mi proszę, dość słabe moim zdaniem zdjęcia, jednak mój aparat nie chciał współpracować tego dnia. 

1. biały jeleń hipoalergiczny żel do higieny intymnej z bławatkiem. - mój ulubiony żel w tej kwestii, nie mam ochoty na próbowanie innych. zabieram się do osobnej recenzji, ale tak na prawdę wiele na jego temat napisać się nie da. dobry, wydajny, przyjemnie pachnie i nie podrażnia. 5/5
2. joanna żel pod prysznic, wersja kokosowa - mówiłam Wam, że kokos zdzierżyć nie mogę, jednak K. zostawiła u mnie 1/3 tego żelu. nie lubię wyrzucać kosmetyków, więc zużyłam jako płyn do kąpieli, i jestem zachwycona. zapach był niewyczuwalny, co dla mnie jest plusem. lekko zmiękczał wodę, tworzył przyjemną pianę i był w tej kwestii wydajny. na pewno skuszę się na inną wersję zapachową. 5/5 
3. isana olejek mango i gruszka. - kolejne opakowanie, a recenzja nadal nie napisana, ale na pewno wkrótce powstanie. bardzo przyjemny olejek, następna butla jest już w łazience. świetny zapach, spełnia swoje myjące zadanie, na dodatek nawilża skórę. wydajność jest średnia, jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. 5/5






1. timotei szampon moc i blask jericho rose. - kupiłam w promocji w SP za niecałe dwa złote. tak, dokładnie tyle. wypróbowałam i jestem w szoku. zakochałam się całkowicie, i na pewno sięgnę po kolejne opakowanie. recenzja wkrótce ujrzy światło dzienne. nie plątał, nie uczulał. był wydajny, przyjemnie pachniał. 5/5 
2. isana nawilżająca odżywka z aloesem. - bardzo dobry produkt, który polubiłam. niska cena, całkiem spora wydajność, przyjemny zapach. faktycznie nawilżył nieco moje włosy, poradził sobie nawet z rozjaśnionymi końcówkami. na razie używam co innego, jednak kiedyś na pewno kupię ponownie. 5/5


1. bebauty peeling do stóp złuszczający. - uwielbiałam starą wersję, więc gdy tylko zobaczyłam nową, w cenie około trzech złotych, włożyłam do koszyka. miłość wielka z tego nie powstała, produkt określiłabym jako mocno przeciętny. nie złuszczał tak jak bym sobie tego życzyła, wydajność była zaskakująco niska i woń jakaś taka nieprzyjemna. niestety, rozczarowałam się. efekt był marny, i raczej się już nie spotkamy. 1/5
2. tołpa masujący peeling ujędrniający pod prysznic. - bardzo przyjemny produkt, o świetnym zapachu, wysokiej wydajności i całkiem dobrym działaniu. używałam go nieregularnie, gdyż moja skóra przechodziła ciężki stan i częste dość mocne peelingi jej nie służyły. dlatego odnośnie obietnic o poprawieniu stanu ujędrnienia etc. się nie wypowiem. ale na pewno kupię ponownie i wtedy powiem co i jak. 5/5

1. eveline odżywka paznokcie twarde jak diament. - mówiłam o niej wiele razy, recenzja pojawiła się już dawno temu TU.  na razie odstawiłam ją z dwóch powodów. odniosłam wrażenie, że moje paznokcie się do niej przyzwyczaiły, a poza tym po zużyciu wszelkich odżywek jakie w domu posiadam, chcę wypróbować olejowania. do tej na pewno kiedyś powrócę. 5-/5
2. lovely wzmacniająca odżywka do paznokci. - niestety totalnie rozczarowanie, u mnie nie sprawdziła się ani trochę. moje paznokcie łamią się ostatnio jak szalone. zgęstniała na końcu, i nie dało się jej używać. posiadała też w sobie drobinki, widoczne po pomalowaniu, co przy nie których lakierach było uciążliwe. nie polecam, nie wrócę. 1/5
3. żel antybakteryjny z aloesem. - bardzo dobry, przypadł mi do gustu bardziej niż carex a jest o wiele taļszy. dostępny na pewno w rossmannie, polecam:) zapach oczywiście trzeba pominąć, bo tutaj nie jest zbyt dobrze, ale przymykam oko;)   5/5 
4&5. bathmark kremy do rąk o zapachu: granat & malina. - kupione kiedyś w tkmaxxie. nie przypadły mi do gustu,  za kasę którą na nie wydałam mogłam kupić coś innego, no ale cóż. został mi w użyciu jeszcze jeden, pozostałe ma moja mama. zapachy są bardzo ładne i to trzeba mi przyznać. jednak działanie mają bardzo kiepskie. nie ma mowy o jakimkolwiek nawilżaniu. no może tym chwilowym zaraz po aplikacji, ale jak tylko krem się wchłonie nasze dłonie błagają o jeszcze. jako mały krem SOS do torebki jest OK, ale nic więcej. 2/5


1. H&M mgiełka do ciała exotic guava. - jedna z lepszych mgiełek jakie miałam. zapach był rześki, przyjemny, letni i owocowy. ubolewam nad faktem, że ją skończyłam. zakupiłam dość dawno, i od tamtej pory nie znalazłam żadnej mgiełki o tym zapachu który aż tak przypadłaby mi do gustu. 5/5
2. ocean fun, rossmann. - o tym zapachu pisałam parę razy. kiedy mam go na sobie sporo osób pyta, czy to escada. nawet butelkę mają podobna. bardzo lubię, i używam nałogowo. to już chyba moja 3 buteleczka i na pewno powrócę. długo się utrzymuje, co jest plusem. 5/5
3. lady rebel by mango. - jeden z moich trzech ulubionych zapachów. stoi już u mnie druga buteleczka. zapach dość mocny, ale przyjemny i nieduszący. kiedy go noszę, zbieram najwięcej komplementów. obecnie posiadam, ale na pewno kupię, nie wyobrażam sobie aby nie było go w mojej kolekcji. 5/5





1. decubal face vital cream, krem wypełniający i rewitalizujący. - mimo tego, że krem jest do skóry dojrzałej, używało mi się go bardzo przyjemnie. nie zostawiał żadnej powłoki, szybko się wchłaniał i stopień nawilżenia był dość wysoki. zapach był całkiem okej, chociaż nie spodziewałam się tego;) będzie osobna opinia, ale to mój kolejny faworyt z tej firmy. duży minus za to, że skończył się nagle. nie ma żadnego ostrzeżenia pt. krem ciężej wychodzi, albo wolniej. nie po prostu nagle naciskasz pompkę a tam nie ma nic. mi stało się to w podróży i było bardzo nieprzyjemne. 4/5
2. flos-lek żel ze świetlikiem lekarskim.- bardzo dobry produkt, który często ratował moje oczy. zmniejszał lekką opuchliznę, odprężał, chłodził. na pewno kupię ponownie, ale możliwe, że skuszę się na inną wersję. niestety pod koniec trochę zmienił konsystencje, za co minus. 4/5


 1. catrice cover stic, korektor. - jeden z moich ulubionych korektorów, o którym możecie poczytać pełną recenzję TU. fajnie kryje, jest wydajny, posiada przyjemną konsystencję.  obecnie testuję co innego, ale na pewno do siebie wrócimy. 5-/5
2. rimmel stay matte puder matujący. - jestem w trakcie drugiego opakowania, oba w kolorze transparentnym. i jestem zachwycona. wydajny produkt, powoduje, że podkład wygląda nieco lepiej i dłużej siedzi tam gdzie powinien. mam ochotę popróbować inne, ale na pewno wrócę do niego nie raz. 5/5
3.  essence kredka do oczu 08 teddy bear. - bardzo fajna kredka której używałam do podkreślania brwi, i kończę kolejną sztukę. była miękka, łatwa do współpracy. wytrzymywała na brwiach około 5-6h, z utrwalającym żelem nawet dłużej. 5/5

 1. nivea aqua sensation krem nawilżający na dzień. - niestety, ale połowa opakowania leci do kosza. krem bardzo mnie przesuszył, skórę nadal doprowadzam do porządku. powodował zaczerwienienia, piekł. co dziwne, stało się tak dopiero po 2 tygodniach użytkowania. ale stanowczo nie polecam. 1/5

i w końcu znowu zabrałam się za próbki. spodobał mi się balsam z kolastyny, dostałam dwie próbki od mojej K, i jeszcze jedną mam. ziaja ulga też była przyjemna. mieszane uczucia mam do kremu pod oczy AVI, który starczył mi na niecały tydzień. odnośnie iwostiu i la roche posay się nie wypowiem, gdyż starczyły mi na jedno użycie.





i dotarliśmy do końca:) 
jak Wasze zużycia? jesteście zadowolone, czy tak jak u mnie, lato nie sprzyja Wam w zużywaniu kosmetyków? 



i przypominam o nowym filmiku na YouTube:) 



You Might Also Like

42 komentarze

  1. Spore denko :) Też lubię Białego Jelenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kredunia Essence mnie rozczuliła <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Żel antybakteryjny i żel pod prysznic bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żel przypadł mi do gustu bardzo, chociaż ukochanych z B&BW nie przebił;)

      Usuń
  4. Skoro szukasz innej wersji z Joanny, to zamiast kokosa proponuję Ci czekoladę! Pachnie jak czekoladki z likierem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mniam mniam, chyba się skuszę, bo czekoladę uwielbiam:D

      Usuń
  5. Sporo tego nie masz na co narzekać:) I jak ładnie wygląda nowa szata graficzna bloga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby sporo, ale więcej przybyło niż ubyło...znowu;)
      dziękuję bardzo, za szatę odpowiedzialna jest Karina z: jawsosiewlasnym.blogspot.com działa cuda jak widać:)

      Usuń
  6. Wielu produktów nie znam, muszę się skusić :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Tobie kupiłam puder Rimmela! I zakochałam się w nim na zabój <3

    OdpowiedzUsuń
  8. używam właśnie ten szampon z Timotei i jestem mega zadowolona! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. ja na razie za wielu ich nie miałam, ale na bubla nie trafiłam, więc testuje dalej nowości:)

      Usuń
  10. Biały jeleń i timotei z różą z jerycha moi ulubieńcy :)

    Obserwuję i zapraszam do siebie :) Pozdrawiam
    http://loreleifashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ale fajnie,że mnie poznałaś :D
    już tam nie pracuję :P

    miałam kiedyś ten żel joanny, chcę go znów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurde, a miałam ambitny plan podejścia kolejnym razem:P

      ja koniecznie muszę kupić inną wersję.

      Usuń
  12. Nie miałam chyba żadnego kosmetyku, z twojego denka. Dobrze ejst poznać kosmetyki, z którymi się wcześniej nie miało styczności :) I podziwiam za wytrwałość, bo ja nie mam cierpliwości do co mięsiecznego gromadzenia opakowań, wszystko od razu muszę wyrzucać, bo mnie denerwuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypróbuj coś i daj znać jak się sprawdziło!:) dla mnie to nie problem, wrzucam do pudełka zamkniętego w szufladzie i tyle:)

      Usuń
  13. skusiłabym się stąd na tą kokosową Joannę, brzmi super :)
    ale żeś dużo rzeczy zużyła! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli lubisz kokos polecam. ale nawet jeśli nie lubisz, polecam haha:D
      e tam, przeciętnie jak na mnie:(

      Usuń
  14. zapomniałam o Białym Jeleniu i ostatnio wybrałąm Lirene/ zapamiętam na zaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pokaźne zużycia :-)) też latem lubiłam ten zapach a'la Escada, ale w moim Rossmannie był jakiś czas temu w CND :-( :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj! oby nie:( wiem, że widziałam go kiedyś też w swoim tesco. muszę się przyjrzeć temu zjawisku..hm.

      Usuń
  16. Też lubię ten szampon Timotei, a odżywkę Isany mam dopiero w planach ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. ocean fun, rossmann. tez bardzo lubie ale ostatnio jak byłam w rossmanie nie było .. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dobrze, już kolejna osoba mi o tym mówi. ja ostatnio na zakupy nie chodzę, więc nawet nie wiem jak się przedstawia sytuacja.

      Usuń
  18. Jestem jak najbardziej za postem zbiorczym o kosmetykach, które się u Ciebie nie sprawdziły :) W ogóle to kiedyś muszę spróbować tych Białych Jeleni, dość dużo osób je poleca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie, że takie posty będą OK:) oj koniecznie spróbuj!

      Usuń
  19. Mój ulubiony szampon Timotei :) Olejek jeszcze używam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam ochotę spróbować tą odżywkę z Isany bo jeszcze jej nie miałam. A co do kremu z Decubala - ja tak miałam z ich kremem pod oczy. Niby opakowanie jest przezroczyste, ale i tak miałam niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ocean fun, chciałam kupić jednak jak dla mnie zbyt słodki i zostałam przy Elizabeth Arden, Green Tea. Delikatny i przyjemny zapach.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nie zostawianie komentarzy które mają pomóc autopromocji: będą one kasowane ;)

Like us on Facebook

PRAWA AUTORSKIE.

wszelkie treści oraz zdjęcia na tym blogu, są mojego autorstwa. NIE ZEZWALAM na wykorzystywanie ich bez mojej zgody.
jeśli chcesz to zrobić, zapytaj.