skandalicznie dobry? eyeliner skandaleyes, rimmel.
20:53:00
we wrześniu udało mi się wygrać do testów u malowajki eyeliner - thick&thin eyeliner - firmy rimmel z kolekcji scandaleyes w kolorze 001 black/noir. jako, że moja sztuka powoli się kończy, postanowiłam iż najwyższy czas na recenzję:) eyelinerów używam namiętnie, o różnej konsystencji i różnych kolorach. oczekiwania mam dość spore, jednak nie irracjonalne. jeśli chodzi zaś o wyżej wspomniany produkt, to jeśli jesteście ciekawi, czy zdobył moje serce, zapraszam;)
markę rimmel bardzo lubię, i sporo produktów sobie cenie. ten eyeliner więc wzbudził moje szczere zainteresowanie. jak tylko wróciłam z wakacji i dorwałam się do czekającej paczuszki, rozpoczęłam testy.
zacznijmy od tego, co pierwsze rzuca się w oczy: opakowanie. utrzymane jak cała seria w dwóch kolorach. czerń&biel, czy klasyka. design opakowania przypadł mi do gustu. jest prosty, miły dla oka. skuwka trzyma się mocno, i mimo faktu iż łatwo można ją otworzyć, "siedzi" na produkcie tak dobrze, że nie musimy obawiać się iż zgubi się w torebce. sprawdzałam, nic takiego się nie dzieje;)
jak zaś z zawartością?
produkt ten ma całkiem spory aplikator, chociaż jak dla mnie jest on jednym z bardziej precyzyjnych jakie posiadałam. można uzyskać nim kreski nie tylko cienkie, ale i grubsze:) dla mnie był bajecznie łatwy w obsłudze, i za jednym pociągnięciem tworzył kreskę. końcówka gładko sunęła po skórze, zostawiając jedno mierny ślad; w zależności od kąta położenia, grubszą lub cieńszą kreskę.
jeśli chodzi o głębie kolorku, niestety im dłużej eyelinera używałam, tym bardziej widocznie kolor płowiał. jednak 2-3 miesiące codziennego używania owocowały w całkiem przyjemną czerń:) może nie smolistą, acz mocną na tyle, by nie trzeba było się zastanawiać czy to czerń czy to szary;)
mi osobiście fakt płowienia pod koniec opakowania nie przeszkadzał. eyeliner urzekł mnie tym, że zrobienie jednej kreski zajmowało mi około 2-3 minut.
a dodajmy, że jeśli chodzi o kreski- nie ma co ukrywać, jestem laikiem. (co zresztą widać na poniższych zdjęciach) i mimo ćwiczeń, nadal idzie mi to opornie, i nierówno. sądzę, że to przez dwa czynniki: sztuczne rzęsty, która bardzo utrudniają pole widzenia;) oraz mój 'mały' kompleks- opadające powieki.
jeśli chodzi zaś o inne aspekty tego eyelinera, to godnym uwagi jest fakt iż nie rozmazuje się on, nie smuży i zostaje w miejscu cały dzień. po paru godzinach niestety trochę blaknie. - nieco mocniej w takich warunkach jak mocny watr który owiewa nam twarz, bądź lekki deszcz. - jednak mi zupełnie to nie przeszkadza, bo na co dzień jest w stanie nie naruszonym taki czas, jaki ja jestem poza domem. czyli około 5-6h. kolejną zaletą jest to, że mimo faktu nie rozmazywania się, przy demakijażu schodzi bajecznie prosto. nie trzeba go trzeć i tym samym męczyć oka i skóry dookoła. wystarczy jedynie przyłożyć nasączony wacik, i poczekać chwilę:)
oczywistym jest też, że produkt mnie nie uczulił, nie spowodował żadnej wysypki czy dyskomfortu.
jak dla mnie jest to produkt bardzo dobry, i na pewno zakupię kolejną sztukę, jak wymęczę obecną do końca:)
a Wy, próbowałyście go? czytałam u jamapi, iż jego cienki kolega nie jest zbyt dobry. może macie porównanie? :)
43 komentarze
No ja nie byłam zachwycona, co zauważyłaś, i to mnie skutecznie zniechęciło do grubego brata ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam właśnie, widziałam:) ja natomiast grubego polubiłam bardzo;)
UsuńKońcówkę ma ciekawą, ale widziałaś moją recenzję na temat drugiej wariacji tego eyelinera i niestety nie jestem zbyt dobrze nastawiona do Rimmela. Za to nabrałam ochoty na inne eyelinery w takiej postaci i jak na razie Zoeva dobrze się spisuje. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńwidziałam, i zauważyłam, że na temat cienkiego sporo osób ma podobną opinię co Ty. ja po niego nie mam zamiaru sięgać, ale z mojego wariantu jestem zadowolona, chociaż mógłby być bardziej czarny:)
Usuńjestem ciekawa jak się ten z Zoeva prezentuje na oku:)
jakoś mnie nie zacheca niestety sama nie wiem czemu
OdpowiedzUsuńogólnie chyba mało osób zachęca, również nie wiem dlaczego;)
Usuńnie używam eyelinerów, ale po takiej recenzji gdybym miała jakiś kupić to skusiłabym się na ten !
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że by się sprawdził:)
UsuńEfekt na oku mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi również:))
UsuńŚliczne i równe kreski Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, chociaż nie uważam żeby były równe:)
Usuńu mnie sprawdził się skandalicznie - po dwóch godzinach odbił mi się na górnej powiece i zmyłam go wodą - czyżby nie był jednak wodoodporny? Pomysł z aplikatorem Rimmel mial fajny tylko cos jednak nie wyszło...
OdpowiedzUsuńfakt, nad formułą mogliby nieco popracować. u mnie nic się nie odbijało, ale to może przez fakt iż na moich suchych powiekach mało co się odbija. u mnie w kontakcie z wodą co prawda lekko się zmywa, jednak to i lepiej, rzeczy wodoodporne nie są dla mnie niezbędne;)
Usuńzdecydowanie nieeee. wolę eye-linery w żelu :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, te w żelu są moimi ulubionymi:)
Usuńużywam żelowego bo u mnie najdłużej sie utrzymuje ale dalej szukam czegoś w pisaku ,, zwrócę uwagę przy następnych zakupach na ten . :)
OdpowiedzUsuńżelowego używam najchętniej, jednak zrobienie nim precyzyjnego "skrzydełka" to u mnie wieczność:)
UsuńJeśli Twoje kreski są niedoskonałe to nie chciałabyś zobaczyć moich ;) plus umiem je zrobi tyle żelowym eyelinerem z maybelline ;)
OdpowiedzUsuńrobisz krzywe kreski
OdpowiedzUsuńwięc napisz to z anonimowego -_-
Usuńo serio? dzięki za powiadomienie, nie widziałam i nie wspomniałam o tym w notce:)
Usuńjak dobrze, że anonimy czuwają! :)
U mnie się on nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńwidzę, że u dużej ilości osób nie wypadł zbyt dobrze.
Usuńszkoda, że nie jest taki super mocno czarny, ale podoba mi się ta możliwość zmieniania grubości :)
OdpowiedzUsuńjeśli potrzebuje smolistej czerni, nakładam na niego żelowy, a dzięki temu, że mam zarys od tego nie zajmuje mi to ogromu czasu:D - żelowymi skrzydełek totalnie nie umiem rysować.
Usuńjakie masz ładne kreseczki, ja to nie umiem haha
OdpowiedzUsuńja ja widać też nie haha:D
UsuńWolę nie ryzykować, bo różne się trafiają. Pozostanę przy Perfect Slim z Loreala :)
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie próbowałam, muszę się mu przyjrzeć;)
UsuńNigdy nie używałam, ale w sumie to nie lubię eyelinerów w pisaku. Miałam kiedyś jeden i mi nie podszedł. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi takie w żelu z pędzelkiem ;)
OdpowiedzUsuńżelowe są najlepsze!
Usuńja miałam przed tym jeszcze jeden i był porażką na całej linii.
Ja swoją przygodę z eyelinerem zaczęłam kilka lat temu i jak sobie wspomnę co mi się robiło to porażka. Odbijało się na górnej powiece, podrażniał moje oczy, kreski jak u egipcjanki, po prostu śmiech na sali. Jednak w pisaku nie umiem się posługiwać i wierny mi jest eyeliner z niższej półki cenowej, Lovely o którym pisałam na BKWA. Pędzel, kształt mi odpowiadają. Jednak nie jest zbyt trwały, ale czerń to czerń :)
OdpowiedzUsuńna szczęście nic mi oczu nie podrażniło jeśli chodzi o eyeliner, etc:) odbijanie przy moich suchych powiekach mi nie straszne:) ja jeszcze się ucze obsługiwać eyelinery a dokładniej robić symetryczne kreski, bo ogólnie z zachowaniem symetrii u mnie problem jest;)
Usuńmam go ale jakoś się nie mogę przemóc żeby go użyć :D a co do malowania kresek to nie przejmuj się, jakbyś widziała moje początkowe to umarłabyś z miejsca :D Twoje przy moich to MISZCZ! :D Ja polecam zacząć tak maaaaksymalnie od wewnętrznego kącika i robić je naprawdę baaaardzo cieniutkie, tak żebyś myślała, że ledwo co je widać. Jak już to opanujesz to wtedy stopniowo możesz je rozszerzać w zewnętrznym kąciku. Przynajmniej ja tak próbowałam - na początku nadal będą 'fale' ale z czasem ogarniesz :) ja to mam z kolei problem z jaskółką :P za cholerę nie potrafię.
OdpowiedzUsuńoddawaj ja zużyję:D mój już dogorywa i muszę kupić nowy:D
Usuńteraz to MUSISZ MI POKAZAĆ :D ja tak zazwyczaj robię, ale przy takich rzęsach jakie mam teraz, dostanie się do wewnętrznego kącika oka przy nie robieniu okrągłej plamki to masakra:/
ale przećwiczę Twą taktykę! :D jeśli chodzi o jaskółki to mam problem żeby były symetryczne te jaskółki :(
Ja ostatnio kupiłam eyeliner z catrice, jakiśtam, jakiśtam ( nie znam się ) i jest świetny, nie rozmazuje się, siedzi, gdzie ma siedzieć, nie blaknie i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńpokazuj zdjęcie na BKWA bo ja nie wiem o który chodzi:(
UsuńMuszę go wypróbować, a kreski to robisz piękne :D Obserwuję, bardzo fajny blog :*
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale jeszcze sporo pracy przede mną jeśli o kreski chodzi:)
UsuńNa ręce mnie nie przekonał, ale na oku wygląda świetnie :))
OdpowiedzUsuńna mojej suchutkiej dłoni bardzo nie chciał ładnie wyjść;)
UsuńKreska, kreską ;)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie nauczę się jej malować ;/
Proszę o nie zostawianie komentarzy które mają pomóc autopromocji: będą one kasowane ;)