ładne niebo, słońce wyszło dzisiaj zza chmurek i mruga do nas przyjaźnie. robi się miło i sympatycznie, można posiedzieć z sokiem pomarańcz&mango w szklance i z uśmiechem na ustach buszować po internecie. tak, lubię soboty. nawet z matematyką i "Weselem" Wyspiańskiego w tle. 

nie było mnie znowu parę dni, ale już się usprawiedliwiam. natłok zajęć w szkole i rozpoczęty kurs prawa jazdy wiąże się dla mnie z totalnym brakiem czasu. nie przesadzam. wchodząc do domu o godzinie 21 (biorąc pod uwagę iż opuściłam mieszkanie o wdzięcznej 7:40) marzę o prysznicu, gorącej herbacie i łóżku. ale nie ma tak dobrze, muszę jeszcze zajrzeć do matematyki, nauczyć się historii i napisać pracę na polski. koniec końców, ląduje w łóżku o północy. a tak bardzo chciałam kłaść się wcześniej. nie tym razem. no ale kończmy moje żale i smutki. 

poprawiam sobie humor malując paznokcie, a kiedy schną; pilnie chowam nos w książkę. dzisiaj będziecie mogli podziwiać dość ostre różowe paznokcie przyprószone niebiesko-srebrnym brokatem.  

już kończę mój monolog, miłego oglądania!

wazelinę używam do skórek przed nałożeniem odżywki, następnie diamentowa formuła, lakiery nawierzchniowe i utwardzacz z wibo. i to tyle. 

dajcie znać, czy lubicie coś takiego, czy nie bardzo:>  

uciekam i życzę Wam miłej soboty:*