recenzja: treaclemoon that vanilla moment peeling.
10:44:00
treaclemoon that vanilla moment peeling do ciała.
peeling zamknięty jest w estetycznej, przezroczystej i przyjemnej dla oka tubie o pojemności 225ml. plusem jest fakt, że na pierwszy rzut oka widzimy ile produktu zostało. czarna zakrętka na której stawiamy opakowanie jest wykonana solidnie, a otworek ma idealny rozmiar względem konsystencji produktu, przez co wyciskamy odpowiednią ilość. konsystencja produktu jest jak na peeling przystało dość zbita. drobinki peelingujące mają dość duży rozmiar, i jest ich sporo. jeśli chodzi o efekt jaki daje na skórze, jest średnio. osobiście lubię dość mocne peelingi, ten nie do końca taki był. jednak plusem był fakt, że można było efekt stopniować, za pomocą peelingującej rękawicy. kolejnym aspektem który mnie rozczarował to zapach. wąchany w butelce; bardzo przyjemny dla nozdrzy. w praktyce okazał się chemiczny, co lekko mi przeszkadzało. wydajność była spora. mam co do tego peelingu mieszane uczucia, i nie wiem co jeszcze mogę o nim napisać, gdyż rozczarował mnie. działanie miał średnie, nie zachwycał niczym specjalnym. cena to około 14zł. ja kupiłam swój w tesco na promocji za 11zł. z pewnością nie kupię ponownie. 3/6
znacie tę firmę? macie coś godnego polecenia?;)
po prawej stronie macie linki do facebooka, twittera & bloglovin. klik klik ;)
26 komentarze
Nie znam kompletnie tej marki;) Ja osobiscie zapachu wanilii nienawidze, wiec bede go omijac z daleka;)
OdpowiedzUsuńnie widzialam go nigdzie,skoro to sredniak to chyba nie warto inwestowac.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Męczę żel do kąpieli i pod prysznic z tej samej serii, o którym pisałam u siebie. Mnie również zapach troszkę rozczarował, bo najzwyczajniej w świecie - zrobił się kwaśny. Z tego co wiem to seria kokosowa i malinowa lepiej się sprawdzają i kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz zdzieraka z bielendy i jest naprawdę ostry. Czasami lubię się tak pomiziac bez zobowiązań czymś delikatnym, ale jednak trzeba mieć coś skutecznego.
OdpowiedzUsuńOstatnio się zastanawiałam nad jego zakupem, ale widzę, że dobrze zrobiłam, że go nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nie miałam nigdy nic tej firmy.
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy, poza tym peelingi podrazniają mi ciało, nawet te ultra delikatne;/
OdpowiedzUsuńKiedy wrócisz na YouTube? Czekamy!
OdpowiedzUsuńnie znam marki:/
OdpowiedzUsuńnie mogę używać takich rzeczy. Na wszystkie kremy(i kremo-podobne rzeczy) poza ZIAJA i Nivea mam uczulenie ;/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę, a raczej czytam o tym balsamie ;) jestem w trakcie zużywania peelingu z Palomy, ale niestety nie za bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńmam go, podobało mi się opakowanie, zaciekawił mnie, ale fakt, cena trochę wygórowana jak do takiej jakości.
OdpowiedzUsuń"mimo, że wolę polski rap. i murzyńskie rytmy." - to jest TAK BARDZO w moim stylu :D piona!
ja właśnie dzisiaj zamierzam go wypróbować, ale zapach jest cudny. napiszę jak się sprawdził;D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten peeling,ja poki co pozostaję wierna taniej Joannie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNormalnie to zabrzmiało, ale po tym jak to podsumowałaś, to przestało już normalnie brzmieć. Zniszczyłaś ta aurę. xD Polecali mi Super natural też, a za PLL też się wezmę, bo też słyszałam, że fajne i NG też.
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy i nie wiem czy spróbuję :)
OdpowiedzUsuńja też wolę mocne peelingi, ale takie delikateski są fajne nawet na co dzień :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w praktyce zapach okazał się chemiczny..u mnie też by to go dyskwalifikowało :)
OdpowiedzUsuńNie znam nawet tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiałam śliwkowy żel pod prysznic tej firmy i tak samo nie za bardzo mi podszedł. Strasznie chemiczny zapach i do tego słabo się pienił i na pewno już nie kupię go więcej. Moim zdaniem produkty tej firmy są złe. I właśnie Twoja opinia jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza :)
OdpowiedzUsuńPretty nicе post. I just ѕtumbleԁ upon yοuг blog аnd wаntеd
OdpowiedzUsuńto ѕay that I have truly еnjοуed browsing yοur blog рosts.
Ιn any case I'll be subscribing to your feed and I hope you write again soon!
Feel free to visit my site - breast enlargement
Pierwszy raz widzę ten kosmetyk :) Być może jak zobaczę go w swoim tesco na promocji to też się skuszę, chociaż kusi mnie też korund.
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam kupić ten produkt, ale niestety w Rossmannie nie było, a do Tesco nie chciało mi się jechać :/
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam, kocham Original Source ^^ na pewno słyszałaś.
wole peelingi własnej roboty :)
OdpowiedzUsuńwolę, kiedy opakowanie nie jest przezroczyste
OdpowiedzUsuńProszę o nie zostawianie komentarzy które mają pomóc autopromocji: będą one kasowane ;)