Ostatnio pogoda nas rozpieszcza. Nie tylko nas W Londynie, bo z tego co wiem to i Polska uraczona została ładną pogodą.
Jestem typem osoby, która lubi posiedzieć w domowym zaciszu, z książką i kubkiem dobrej herbaty. Jednak gdy robi się nieco cieplej, uwielbiam wynurzać się z domu. Wędrować bez końca, wsiadać na rower czy iść usiąść na ławce, napawając się słońcem.
Od kiedy odkryłam niedaleko siebie idealny park właśnie na przesiadywanie w nim podczas ładnej pogody, jednym z bardziej lubianych zajęć stały się też...
Pikniki.
Zabieram wtedy ze sobą koc, ulubioną książkę, słuchawki i sporo przekąsek. Oraz, oczywiście- sporo wody i herbatę. Ja zazwyczaj pijam ogromną ilość płynów jednak gdy krążą upały, staram się pić ich jeszcze więcej.
Zazwyczaj też zabieram jakieś zeszyty i coś do pisania, ponieważ właśnie w takich momentach potrafi wpaść mi do głowy multum pomysłów.
Inspiruje mnie przyroda, inspiruje mnie patrzenie i obserwowanie ludzi i Ich zachowań. Dlatego też kartka papieru i ołówek zawsze wędrują ze mną.
Jeśli mieszkanie w UK, albo bywaliście tu na wakacjach- raczej znana Wam będzie słodkość Chocolate Orange marki Terry's.
Jest to, jak widzicie czekoladka z posmakiem pomarańczy, wyglądająca właśnie jak ten owoc. Bezapelacyjnie jest to jedna z moich ulubionych słodkich rzeczy, szczególnie wcześniej schłodzona.
Próbowaliście kiedyś, lubicie? :)
Zawsze wybieram miejsce w lekkim cieniu. Należę to tych osób które z bezpośrednim słońcem nie za bardzo się lubią. Po paru już wizytach w tym parku, mam dwa ulubione miejsca które zazwyczaj wybieram. Obie bardzo niedaleko małego stawu.
Fakt, że jestem z okolic morza ma jednak jakiś wpływa na moją osobę, co zauważyłam dopiero niedawno. Zawsze ciągnie mnie w pobliże wody- chociaż wchodzić do niej nie przepadam, zdecydowanie wolę patrzeć ;)
Jest coś takiego w tym jak żyjemy, w dobie elektroniki, że bardzo często zapominamy zostawić ją na chwilę za sobą. Wyjść z domu, przeczytać książkę. Nie patrzeć w ekran komputera, nie zerkać co chwilę na telefon. Ja sama, jak dobrze wiecie- bez telefonu jak bez ręki. Do tego stopnia, w którym stało się to po prostu śmieszne. Nawet oglądając film, co chwilę mam ochotę sięgnąć po telefon, porobić coś, posprawdzać...Staram się tego oduczyć. Coraz częściej włączam tryb samolotowy. Ostatnio odkładam telefon na 30 minut przed szykowaniem się do spania, i łapie za książkę, bądź robię notatki na następny dzień- tak, aby nie mieć nic wspólnego z elektroniką.
Staram się też częściej wychodzić- i to nie tylko ze znajomymi, a właśnie- co ważniejsze, sama. Pikniki są do tego doskonałą wymówką :)
A Wy, jak lubicie spędzać czas w wysokie temperatury?